"Jeżeli nie umrę". Kaczyński o przyszłości PiS-u
W Karpaczu trwa XXXI Forum Ekonomiczne, którego uczestnikiem jest między innymi lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
W przerwie między panelami, dziennikarz stacji TVN24 zapytał polityka, czy obecny wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zostanie w przyszłości prezesem PiS. – Na razie, do 2025 roku, jestem ja. Jeżeli nie umrę, to pewnie będę – odpowiedział dziennikarzowi Kaczyński.
– Ale jest pan dzisiaj widzę w wisielczym nastroju – skomentował słowa lidera PiS dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz.
– Na pewno nie wisielczego, pani redaktor – odpowiedział jej minister kultury Piotr Gliński. – Ja mam swoje lata, no – dodał lider PiS.
Kaczyński: Polska jest dziś niemalże krajem frontowym
Przemawiając na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, Kaczyński tłumaczył, że z powodu wojny na Ukrainie "Polska jest dziś niemalże krajem frontowym i trzeba sobie zdawać z tego sprawę, że ta sytuacja pewnie przez jakiś czas się nie zmieni".
– Kto jest w tej chwili sojusznikiem Ukrainy, ale także naszym, w tym całym przedsięwzięciu? Państwo, które było, jak sądzę, źródłem tego wszystkiego, co przybrało ten charakter, o którym była tutaj mowa. Bo przy całym szacunku dla wpływów filozofii – jeżeli chodzi o literaturę, to może ten wpływ jest znacznie większy - to przede wszystkim kultura masowa dokonała tego wielkiego przewrotu w społecznym myśleniu. A źródłem tego jest Anglia, która też jest krajem, gdzie te przemiany kulturowe są bodajże najdalej posunięte w Europie – ocenił prezes PiS.
– A przecież jest naszym najbliższym sojusznikiem i nie możemy jej przy okazji tego sojuszu przekonywać do tego: "Wycofajcie się ze wszystkiego, co żeście w tej sferze dotąd zrobili". Chociaż mamy tam konserwatystów przy władzy – dodał.